Bardzo często jak pomagam z tris prowadzić naszej trenerce lekcje ( jest teraz w ciąży ) , jak jesteśmy w stajni ( często w wakacje) widzimy, jak początkujący zawsze skręca konia, że my strasznie luźne wodze, ciągnie je do góry kalecząc konia przy tym i się dziwią czemu im nie skręca . Można powtarzać im dosłownie 1000 razy , a one nadal to samo... Nie chcę nikogo urazić rozumiem jeśli ktoś nie umie albo zapomniał, ale żeby 1000 razy cały czas powtarzać to naprawde brak cierpliwości .
Więc tak :
1 krok. - Żeby skręcić konia , skracasz wodze tak, żeby były na kontakcie ( napięte ) .
2 krok. - Np. skręcasz w prawo, bo zmieniasz kierunek, ciągniesz prawą wodze za kolano i dajesz prawą łydkę koniu, ew. wypychasz biodrami . Pamiętaj, że przy tym masz cały czas wodze na kontakcie.
3 krok. - Jeśli koń nie chcę ruszyć/skręcić , musisz go obudzić !! skręcasz mocno i dajesz łydki, jeśli nie działa, dajesz kopniaki coraz mocniejsze. Nadal nic, dajesz mocnego bata w zad. Nie bój się koń prawie nie czuje bata, jeśli uderzysz. Koń musi wiedzieć , że nie możee sobie słabszym jeźdźcom pomiatać ;p .
! PAMIĘTAJ ! Żeby nie ciągnąć wodzy do góry , ponieważ wędzidło, które mieści się pysku konia uderza go bardzo mocno w zęby i podniebienie bądź przycina język.
~Powodzenia <33 Aria