środa, 29 lipca 2015

Metody naturalne - join up , PNH , SNH , KLIKER cz.1

Przedstawię tu najskuteczniejsze i najlepsze metody naturalne, polegające głównie na ułożeniu hierarchii między człowiekiem, a koniem, oswojaniu go , pogłebianiu zaufania, a przedewszystkim zrozumieniu zwierzęcia.

Tak zwany natural to nie styl jazdy, oczywiście podczas jazdy można stosować różne naturalne techniki wg. nowych technik, ale nie jest to na tyle dużo , aby uznąc to za styl jazdy.
Ale przejdźmy już do tych metod (::

Join up - (metoda wymyślona przez Monty'ego Roberts'a) polega na tym, aby koń uznał cię za przywódce stada, przewodnika ( jest to symulacja klaczy alfa i konia ) , oraz żeby mogł tobie zaufać. 
Bierzemy konia na lonżownik, potrzebujemy do tego liny w stylu lasso (bez bata!) 
Zaczynamy poganiać konia końcem liny np. kręcąc nią, koń powinien biec wzdłuż płotu lonżownika. Kiedy popędzimy konia do galopu, powinniśmy przybrać 'pozy' , które zostały podane na rysunkach. 


Na samym końcu jak widać, trzeba odwróić się plecami do konia, poczekaj aż poczujesz jego oddech za sobą, albo i może muskanie chrapką, wtedy delikatnie się odróć i pogłaszcz go po pysku. Jeśli koń nie podejdzie po paru minutach, oznacza to, że niestety się nie udało. Jeśłi chcesz powtórzyć po nieudanej próbie, nie zamęczaj tym cały czas konia, kolejny raz zrób to za min.  miesiąc.

PNH - tutaj prawie całkowicie wykorzystujemy siedem gier Pata Parelliego.
Wcześniej pisałam już o seven games, ale wkleje jeszcze raz (:

1. Friendly game - zabawa w zaprzyjaźnianie: w tej grze pokazujemy, że nie jesteśmy groźni i nie zrobimy koniowi krzywdy. Używamy do tego wszystkiego począwszy od carrot sticka po folie i piłki. Ta zabawa utrzymuje w harmonii naszą przyjaźń i dominację. Sprawia, że koń staje się mniej płochliwy i ufa nam.
2. Porcupine game - gra w jeża: teraz koń musi poddać się naszemu naciskowi. Stosujemy tu 4 fazy stanowczości (nacisk na sierść, skórę, mięsień i kość). Uczy to konia nie napierać na nasz nacisk, tak jak koń nie napiera na nacisk konia alfa.
3. Driving game - zabawa w prowadzenie: w tej grze kontrolujemy ruch konia i jego ciała nie dotykając go, bez kontaktu fizycznego. Tu również mamy 4 fazy stanowczości. Efekt jest taki, że koń ustępuje tylko od naszego spojrzenia, tak jak na wolności od spojrzenia konia alfa.
4. Yo Yo game - gra w jojo: koń cofa się przed nami w lini prostej, a potem wraca do nas. Odsyłamy go i przywołujemy... Ma to na celu pracę nad zadem konia, ale i sprawia, że koń równie chętnie cofa się jak i idzie do przodu.
5. Cyrling game - gra w okrążanie: koń obiega/obchodzi nas po okręgu (kierunek się nie zmienia) w chodzie, jaki wybierzemy. Wygląda to podobnie jak lonżowanie, ale różni się tym, że stoimy w środku nie poruszając się. Ta gra uczy konia utrzymywania nadanego chodu i kierunku.
6. Sideways game - chody boczne: dzięki tej grze całkowicie jesteśmy w stanie kontrolować ruch konia, ponadto koń po opanowaniu tej zabawy wcześniejsze wykonuje znacznie lepiej
7. Squeezing game -przeciskanie: ta gra ma duże znaczenie dla budowy zaufania, możemy konia przeciskać przez straszne jego zdaniem miejsca lub pomiędzy nami a ścianą. To pozwala na zwalczanie końskiej klaustrofobii.


Potrzebujemy do tego sprzętu, który może być narazie prowizoryczny. 
Więc tak :
- liny; długości 3,60 m , dość grubej i miękkiej.
- haltera.
- carrot sticka - jest to specjalny bat, sztywny, dość długi, zakończony skórzaną małą łapką z doczepionym ciężkim sznurkiem zwanym savvy string.

Do tego już tylko siodło potrzebne. 
Poczatkowo w PNH jeździ się na halterze z jedną liną-wodzą kontroli. Precyzuje to powiedzenie: "jedna wodza do kontroli, dwie do komunikacji". Oto trzy rodzaje wodzy jakimi posługujemy się na L1 (niżej jest wyjaśnione co to co to L1 i reszta poziomów) :
1. Wodza kontroli- jak nazwa wskazuje służy do kontrolowania konia, a dokładnie jego zatrzymania przez zgięcie boczne głowy( jeśli koń zegnie mocno głowę, nie jest w stanie iść do przodu)
2. Wodza pośrednia- służy do skręcania. Koń obraca swój zad.
3. Wodza bezpośrednia- może służyć do skręcania oraz obracania przodu.


Wyrózniamy tutaj trzy poziomy/level'e :
L1- level pierwszy - partnerstwo : pomaga zdobyć dominacje i przyjażń konia. To na tym poziomie znika już większość problemów.
L2- level drugi - harmonia : na tym poziome zdobywamy pełną harmonię z koniem. Nasze gesty i ruchy ciała są dla zwierzęcia zrozumiałe.
L3- level trzeci - udoskonalenie : tutaj najpierw myślimy jako koń, a potem jako człowiek. Mamy na tyle savvy ( w skrócie ; wiedzy ) , że możemy pracować z końmi młodymi i trudnymi.

Savvy :
"Tysiące ludzi zostało zranionych lub zabitych przez konie działające pod wpływem instynktu przetrwania. Bezpieczeństwa przy koniach nie zapewniają same tylko kaski i stosowanie większej ilości pomocy mechanicznych, ale umiejętność czytania danej sytuacji. Savvy daje bezpieczeństwo. Savvy jest wiedzą, jak robić odpowiednie rzeczy w odpowiednim momencie, by pomóc koniowi a jednocześnie chronić siebie. Savvy to wiedza, gdzie być, dlaczego być oraz co robić kiedy już się tam znajdziemy! Nigdy nie zapominaj, że wewnątrz każdego łagodnego konia mieszka dziki koń, a wewnątrz każdego dzikiego mieszka koń łagodny." - Pat Parelli

****Okej na tym kończę post, jeśli sie spodobał dopiszę metody SNH oraz KLIKER :)) No mam nadzieję , że pomogłam. Niestety końcówkę skopiowałam, ale i tak sie napracowałam DD:

5 komentarzy:

  1. Muszę przyznać, że znałam tylko metodę join up-u i to tylko ze słyszenia, bo sama nigdy nie próbowałam ani nie widziałam jak ktoś to robił czy opowiadał o tym. Cieszę się, że mogłam dowiedzieć się o tej metodzie trochę więcej :)
    Ogólnie muszę przyznać, że post został całkiem przejrzyście i ciekawie napisany :) Nie pasuje mi tylko trochę tytuł. Moim zdaniem jeśli o SNH i KLIKER masz zamiar napisać w kolejnym poście to powinnaś do tytułu dopisać 'cz.1' czy coś w tym stylu. Nie musisz się jednak tym przejmować, bo to tylko moje małe spostrzeżenia, będące czysto stylistyczne (czy jakoś tak) :) Dobrym pomysłem byłoby też żebyś dodała link do tamtego posta, w którym pisałaś o PNH, by czytelnik który chce przeczytać poprzedni, nie musiał przeglądać wszystkich postów ;)
    Ogólnie post czyta się lekko i przyjemnie :) Czekam na kolejny post.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za radę, postaram się poprawić :)))

      Usuń
  2. Fajny post. Chyba polubię tego bloga :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Monty Roberts to mój jeździecki "idol". Czytałam jego książkę "Ode mnie dla Was" i naprawdę polecam.
    Co do bloga - dopiero teraz na niego trafiłam, ale uważam że zapowiada się bardzo fajnie:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Monty Roberts to mój jeździecki "idol". Czytałam jego książkę "Ode mnie dla Was" i naprawdę polecam.
    Co do bloga - dopiero teraz na niego trafiłam, ale uważam że zapowiada się bardzo fajnie:)

    OdpowiedzUsuń